Browar Stu Mostów – konferencja „Kwestia smaku”
23 października ekipa „Kotła” skorzystała z zaproszenia Browaru Stu Mostów i wzięła udział w konferencji pod hasłem „Kwestia Smaku”. Mimo chłodu panującego w przestronnej hali klasycznego browaru, atmosfera momentami stawała się gorąca i kilka godzin minęło bardzo szybko.
Towarzystwo było doborowe i bardzo zróżnicowane. Do najważniejszej grupy, która miała najwięcej do powiedzenia, należeli lokalni producenci ekologicznej żywności, szczególnie Sławomir Mazurek, prezes zarządu Stawów Milickich S.A. i Zenon Feszczuk, właściciel ekomłyna z Jordanowa Śląskiego, a także Barbara Szczerba, prezes zarządu OSM Międzybórz i Ewa Migocka ze Spiżarni Miodowej. Interesujący głos w dyskusji zabrały dwa pokolenia kucharzy, które niemal symbolicznie uosabiały starcie doświadczenia i tradycji z poszukiwaniem nieszablonowych smaków i otwartości na nowoczesne techniki. W kwestii promowania żywności ekologicznej kilka słów padło także ze strony przedstawicieli środowisk artystycznych oraz prasy i rosnącej w siłę blogosfery kulinarnej.
Przyczynkiem do ożywionej dyskusji o smakach była wypowiedź profesora Miodka: „Musimy wspomnienia smakowe kojarzyć i nadawać im formę językową. Bo język jest formą każdej naszej myśli. A cóż to dopiero powiedzieć o takich odczuciach językowych jak zapach czy smak. Oczywiście, że te odczucia mają formę językową, nawet jeśli nie są zwerbalizowane, uzewnętrznione.
Granice mojego języka wyznaczają mi granice świata. Niewątpliwie bogactwo językowe wpływa na sposób odbierania rzeczywistości. W tym na sposób odbierania, przeżywania smaków. Człowiek wewnętrznie, duchowo bogaty znajdzie co nie miarę określeń wyrażających jego przeżycia kulinarne, smakowe. Nie ma języków pod tym względem ubogich.”
Delektując się poczęstunkiem przygotowanym z produktów lokalnych, wspólnie zastanawialiśmy się, jakim smakiem kieruje się dzisiejszy konsument. Z radością zauważyliśmy, że coraz większym powodzeniem cieszy się idea Slow Food, propagująca przygotowywanie potraw z lokalnych surowców, pozyskiwanych najlepiej bezpośrednio od małych wytwórców, powrotów do smaków dzieciństwa. I właśnie przy okazji tego hasła „smaki dzieciństwa” położono mocny nacisk na sprawę wypracowywania u dzieci i młodzieży pozytywnych skojarzeń związanych ze zdrową , nieprzetworzoną żywnością. Gdy dorosną, będą wracać do tych smaków, szukać ich i wspominać z nostalgią. Jest to wartość nie do przecenienia. Bardzo trafnie ujął to Sławomir Mazurek „To wszystko zależy od pokolenia. Polacy rozwijają swój zmysł smaku w zależności od tego w jakim są wieku. Starsi poszukują smaków dzieciństwa, jego źródeł. Młodzi poszukują nowych smaków”.
Wymiana doświadczeń doprowadziła do refleksji, że jeszcze wiele kwestii należałoby unormować prawnie i zmusić urzędników do ludzkiego spojrzenia na problem sprzedaży żywności bezpośrednio przez rolnika. Niestety, wielu gospodarzy sprzedaje swoje towary po kryjomu, dosłownie i w przenośni „z bagażnika samochodu”. W tym temacie wypowiedziała się Bożena Maziarska, zastępca dyrektora Dolnośląskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego we Wrocławiu: „Przy okazji imprez organizowanych przez Ośrodek można poznawać smaki Dolnego Śląska. Należy się interesować, gdzie takie imprezy się odbywają i na takie imprezy chodzić, bo wtedy można kupić, posmakować, także nawiązać kontakt z producentem.”
Wielokrotnie był podkreślany fakt, że nasi urzędnicy starają się być bardziej „papiescy od papieża” i stawiają tym samym mur między przeciętnym człowiekiem, zwyczajnym konsumentem a rolnikiem, małym wytwórcą żywności. Spotkanie zakończyło się lekkim niedosytem i zapowiedzią kontynuacji, na którą z niecierpliwością czekamy.
Tekst: Agata Kubica – agatagotuje.pl
Zdjęcia: Katarzyna Sieradz – gotujzkasia.pl